Wyruszyliśmy spod sklepu „Lewiatan” w środę o godzinie 5:40 i jechaliśmy około 5 godzin, z dwoma przerwami. Na samym początku dojechaliśmy do Żnina. Stamtąd kolejką wąskotorową przejeżdżając przez Wenecję dotarliśmy do Biskupina. Zwiedziliśmy tam starą osadę oraz dowiedzieliśmy się jak żyli ludzie w epokach: kamienia, brązu i żelaza.
Następnie ruszyliśmy do Gniezna. Było tam naprawdę pięknie. Cudowna katedra i słynne gnieźnieńskie drzwi bardzo mi się podobały. Potem oglądaliśmy skansen miniatur w Pobiedziskach. Wieczorem około 20:30 byliśmy już w schronisku.
Następnego dnia na początku zobaczyliśmy palmiarnię, było tam bardzo duszno i parno. Około 11:30 staliśmy na rynku aby obejrzeć słynne poznańskie koziołki. Potem widzieliśmy muzeum Henryka Sienkiewicza oraz stadion. Najlepiej było wieczorem, gdy około dwóch godzin spędziliśmy bawiąc się na Malcie.
Ostatniego dnia oglądaliśmy muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie. Jego najmłodszy wnuk wpisał się do zakupionych przez panie książek. Następnie w Rogalinie widzieliśmy piękny pałac oraz trzy znane dęby: Lecha, Czecha i Rusa. Z powodu burzy w Kórniku widzieliśmy tylko ławkę poświęconą Wisławie Szymborskiej. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w McDonaldzie i około sześciu godzin wracaliśmy do domu. Całą wycieczkę uważam za jak najbardziej udaną.